centrum_darlowa_lotnicze

Pomiędzy przymorskimi jeziorami Bukowo i Kopań, u ujścia rzeki Wieprzy, prawie tysiąc lat temu ulokował się rybacki gród Dirlov. Dziś w tym miejscu znajduje się Darłowo – miejsce, gdzie turystyczno-wczasowa codzienność na każdym kroku przeplata się z historią.



Plaża w Darłówku – fot. Sebastian Bezak

Północna część miasta, zwana Darłówkiem, to znane kąpielisko z portem, 22-metrową latarnią morską i słynnym rozsuwanym mostem nad Wieprzą – i to właśnie tu, zwłaszcza latem, koncentruje się najintensywniejszy ruch turystyczny. Natomiast wszelkie historyczne i architektoniczne perełki, związane z burzliwymi dziejami miasta, obecne są w jego centrum, 3 kilometry na południe od morza.

Na Zamku Książąt Pomorskich

Zamek Książąt Pomorskich w Darłowie (fot. Sebastian Bezak)

Sztandarowym zabytkiem Darłowa jest oczywiście XIV-wieczny Zamek Książąt Pomorskich, zbudowany na planie kwadratu i zwieńczony 24-metrową wieżą, udostępnioną dla zwiedzających. Zamkowe muzeum funkcjonuje od 1930 r., a tutejsze ekspozycje nawiązują zarówno do dawnych właścicieli twierdzy, jak i do historii miasta, ściśle związanej z Bałtykiem. Dbałość o historyczne detale jest widoczna zwłaszcza w przepięknych wystrojach dawnych komnat, a przechadzając się po sali rycerskiej, książęcej sypialni czy sali przyjęć, można poczuć się jak w czasach księcia Eryka, kiedy nad gotyckimi murami dumnie unosiły się flagi z gryfem, a zamkowe korytarze przemierzały dostojne damy w towarzystwie rycerzy i baronów.

Król, który został piratem

Eryk Pomorski, którego postać przyjaznym gestem wita przybyszów na darłowskim zamku, to postać raczej nietuzinkowa. Przynależność do dynastii Gryfitów bynajmniej nie przeszkadzała mu w tym, by na przełomie XIV i XV wieku zasiadać jednocześnie na tronie Norwegii, Danii i Szwecji. Znany z porywczości, podejmował walki m.in. z potężna Hanzą i zakonem krzyżackim. Po przymusowym ustąpieniu z trzech skandynawskich tronów, Eryk zajął się piractwem, a jego bazą wypadową stała się Gotlandia. Ostatnie, w miarę spokojne lata życia, spędził jako władca Księstwa Słupskiego w darłowskiej twierdzy, gdzie zmarł w 1459 r.

Śródmiejski barok i sakralny gotyk

Centrum Darłowa (fot. Sebastian Bezak)

Centrum Darłowa należy do najpiękniejszych staromiejskich układów architektonicznych na polskim wybrzeżu. Dzieje się tak głównie za sprawą okazałego rynku, otoczonego wielokolorowymi kamieniczkami, gdzie na pierwszy plan wysuwa się wspaniała bryła barokowego ratusza, której towarzyszy ponad stuletnia fontanna z posągiem rybaka. Tuż za budynkiem magistratu wyłania się 60-metrowa wieża najstarszej z darłowskich świątyń. Jest to gotycki kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej, zbudowany w XIV wieku z inicjatywy biskupa kamieńskiego Konrada IV, pełen historycznych skarbów. Na długiej liście cennego wyposażenia figurują m. in. barokowe obrazy, XVII-wieczne portrety apostołów, renesansowa ambona i misa chrzcielna, a także zrekonstruowane organy, a tajemniczości temu niezwykłemu miejscu dodają sarkofagi książąt pomorskich, umieszczone w kaplicy pod wieżą, gdzie miejsce spoczynku znalazł nie tylko wspomniany wcześniej Eryk, ale też dwie księżne: Elżbieta i Jadwiga.

Poszukiwacze sakralnych ciekawostek powinni też zwrócić uwagę na kościół św. Gertrudy, oddalony kilka minut pieszo od miejskiego rynku. To dawna kaplica cmentarna w kształcie rotundy, której styl architektoniczny uważany jest za jedyny w Polsce przykład tzw. gotyku skandynawskiego. Jeśli wierzyć legendom, powstanie świątyni było skutkiem obietnicy złożonej przez księżniczkę, modlącą się o ocalenie z okrutnego sztormu, jaki setki lat temu nawiedził miasto. Historycy do dziś nie doszli do porozumienia w kwestii ostatecznego ustalenia daty budowy kościoła, jednak niemal na pewno budowla pamięta czasy średniowieczne.

A skoro już o średniowieczu mowa – zaledwie 100 metrów od rynku, przy ulicy Wałowej od przeszło sześciu stuleci dumnie wznosi się Brama Wysoka, zwana też Kamienną. Jest to jedyna ocalała z trzech średniowiecznych bram miejskich. Pozostałe dwie, Nowa i Wieprzańska, nie przetrwały próby czasu, podobnie zresztą jak ceglane mury obronne, które były systematycznie demontowane przez dwa stulecia i definitywnie zniknęły w latach 60. ubiegłego wieku.

Brama Wysoka (znana jako Hohes Tor in Rügenwalde) na pocztówce z początku XX wieku